Spotkanie 3. - Terakotowa Armia

ODK „TAKLAMAKAN” - o nazwie » Festiwal Kultury Chińskiej » Spotkanie 3. - Terakotowa Armia

 
W marcu 1974 roku podczas drążenia studni trzech chłopów z chińskiej komuny rolniczej natrafiło na naturalnej wielkości wojowników z gliny. W ten sposób ujawniła się Terakotowa Armia – jedno z największych odkryć archeologicznych XX wieku.
 
Armia liczy (szacunkowo) ok. 8 tys. glinianych posągów żołnierzy, zaopatrzonych w broń wykonaną z drewna, bambusa i brązu oraz figur koni, zaprzęgniętych do rydwanów i powozów. Powstała w III wieku p.n.e., jako pozagrobowa świta cesarza Qin Shi – zwanego Pierwszym Cesarzem – który kazał stworzyć dla siebie najbardziej wymyślny i najbardziej rozległy grobowiec na świecie, do dziś pozostający zagadką (na wykopaliska nie ma zgody, bo naukowcy nie są gotowi do zabezpieczenia takich znalezisk – archeologom wolno tylko badać grób z zewnątrz za pomocą specjalnych wykrywaczy oraz sprzętu do pomiarów geofizycznych i geochemicznych). Według wierzeń, Terakotowa Armia miała strzec cesarza i pomóc mu odzyskać władzę w życiu pozagrobowym (istnieją tez inne koncepcje, o czym dalej – w ciekawostkach).
(więcej na temat samego wykopaliska oraz tła historycznego wydarzeń sprzed 2200 lat znajdziesz na stronie Muzeum Pierwszych Polskich Piastów w Gnieźnie)
 
Terakotową Armię rocznie odwiedza ok. 3 mln turystów. Można ją zobaczyć w muzeum w Xi'an (Chang’an) – jednej z dawnych stolic Chin i jednym z najstarszych miast, z historią liczącą ponad 3 tysiące lat. To tutaj zaczynał się Jedwabny Szlak. Dziś miasto jest potężnym ośrodkiem gospodarczym środkowych Chin, z przemysłem maszynowym, włókienniczym, elektrotechnicznym i elektronicznym, środków transportu (samoloty, autobusy, ciągniki), spożywczym, ceramicznym i hutnictwem żelaza. Liczy ok. 8 mln mieszkańców.
 
 

CIEKAWOSTKI

 

Zespół grobowców wraz z Terakotową Armią umieszczono na liście światowego dziedzictwa UNESCO w 1987r.
 
 
Sun Jiachun z biura geologicznego prowincji Shaanxi uważa, że jamy, w których znaleziono figury, to pozostałości starożytnej szkoły wojskowej. Zdaniem badacza miała ona kształcić cesarskich oficerów, a figury służyły do symulowania bitew. Sun uważa, że terakotowi woje nie mogą być strażnikami zmarłego cesarza, gdyż stoją zbyt daleko od grobowca. Jamy, w których ich znaleziono znajdują się co najmniej 1,5 km od zewnętrznych murów mauzoleum władcy. Badacz wskazuje, że oddziały są źle zorganizowane i nie mają swojego generała, co stoi w sprzeczności z dawnymi chińskimi zasadami wojskowości. Sun argumentuje również, że największa jama (nr 1), w której znaleziono dotąd około 6000 figur jest co prawda konstrukcją podziemną, ale jej dach znajdował się już nad ziemią. Tymczasem jamy ofiarne odkryte przy samym grobowcu cesarza znajdują się aż 8-10 m pod ziemią.
 
 
Archeolodzy chińscy odkrywają nie tylko terakotowe figury żołnierzy. W 1999 r. na wschód od mauzoleum natrafiono na mierzącą ponad 1,5 ha (!) zbrojownię. Już w pierwszym wykopie znaleziono 80 pancerzy i hełmów. Każdy hełm składał się ze 120, a pancerz z 610 wypolerowanych i ponawiercanych wapiennych płytek. Kolejne odkrycie miało miejsce jesienią 2001 r., kiedy to odsłonięto część podziemnego kanału ukształtowanego na podobieństwo rzeczki, wzdłuż którego ustawiono naturalnej wielkości figury łabędzi, żurawi i gęsi z brązu. W innej jamie znajdował się terakotowy zespół sceniczny – 12 figur artystów, których zadaniem było zabawianie cesarza w zaświatach sztuczkami akrobatycznymi, śpiewem i tańcem. Na południowy zachód od kopca grobowego znaleziono 12 urzędników z terakoty oraz dwukołowy powóz z parasolem.
 
 
Terakotowa armia nie powstała w jednym miejscu – do takiego wniosku doszli chińscy naukowcy badający pyłki kwiatowe, które zachowały się w terakotowych figurach. Pyłki, które dostają się do gliny, zazwyczaj ulegają zniszczeniu w trakcie jej wypalania. Jednak figury cesarskiej armii nie były wypalane zbyt dokładnie i gdzieniegdzie – zwłaszcza tam, gdzie było za dużo gliny – pyłki się zachowały. Dzięki temu naukowcy z Chińskiej Akademii Nauk ustalili, że konie cesarskich strażników wypalono blisko grobowca, podczas gdy wojownicy przybyli z leżącego dalej nieznanego miejsca. Naukowcy sądzą, że twórcy terakotowej armii wypalili konie blisko cesarskiego mauzoleum, gdyż obawiali się transportowania około 200-kilogramowych figur stojących na stosunkowo cienkich nogach.
 
 
Brytyjski orientalista Lukas Nickel uważa, że figury wojowników powstały dzięki kulturowemu oddziaływaniu greckiej sztuki. „Jest całkiem możliwe i w zasadzie prawdopodobne, że rzeźby Pierwszego Cesarza są rezultatem wczesnego kontaktu między Grecją a Chinami” – napisał badacz w artykule opublikowanym na łamach „Bulletin of the School of Oriental and African Studies”.
 
Najmocniejszym argumentem badacza są przetłumaczone niedawno stare chińskie teksty, które dość mocno sugerują inspirację sztuką z Zachodu. Kluczowe znaczenie ma fantastyczna opowieść o 12 gigantycznych posągach ubranych w zagraniczne szaty, które pojawiły się w Lintao. Termin ten oznaczał jednocześnie zachodnie ziemie Chin, ale też wszelkie tereny na dalekim Zachodzie. Wedle starożytnego tekstu, który pochodzi sprzed około 1400 lat, ale opiera się na starszym źródle, Pierwszy Cesarz postanowił je skopiować naprzeciwko swojego pałacu. Wykonane ponoć z przetopionej brązowej broni figury nie przetrwały jednak do naszych czasów.
 
Wedle innego źródła, które ma około 2000 lat, Pierwszy Cesarz beztrosko podążając za obcymi wzorcami złamał boskie tabu i spotkała go za to katastrofa. Tekst ten powstał już po obaleniu założonej przez tego władcę dynastii Qin, do czego doszło wkrótce po jego śmierci.
 
Nickel uważa, że rzeźby z zachodu zainspirowały władcę również do stworzenia wielkiej terakotowej armii. Figur wielkości człowieka nie tworzono bowiem w Chinach we wcześniejszych okresach. Pojawiły się one nagle i to w dodatku w ogromnej ilości. To mocno sugeruje jakąś zewnętrzną inspirację. Brak jakichkolwiek wzmianek badacz tłumaczy tym, że wiedza o ukrytych pod ziemią posągach szybko zanikła, w odróżnieniu od stojących przed pałacem, doskonale widocznych, gigantów z brązu.
 
Nickel dostrzega też w niektórych terakotowych posągach bardziej bezpośrednie greckie wpływy. Chodzi o kilkadziesiąt figur akrobatów i tancerzy, które również odkryto pod ziemią. Jego zdaniem twórca (bądź twórcy) tych dzieł starał się oddać strukturę kości, mięśni i ścięgien będących w ruchu skromnie ubranych postaci. Ukazywanie ludzkiego ciała w ten sposób było wówczas charakterystyczne jedynie dla sztuki greckiej, która osiągnęła taki poziom dzięki wysiłkom wielu pokoleń artystów. Zdaniem Nickela nie jest możliwe, by rzeźbiarz mógł się tego nauczyć samodzielnie bez żadnej praktyki.
 
Jest jeszcze jeden, dość spekulatywny, argument za obcymi inspiracjami. Rzeźby naturalnej wielkości znikają z chińskiej sztuki wraz z objęciem władzy przez kolejną dynastię. Niewykluczone, że odrzucono je właśnie ze względu na obce wpływy, które kojarzyły się ze znienawidzonym cesarzem. Zdaniem badacza tego typu rzeźby wyglądały dla Chińczyków dość obco.
 
Z grecką sztuką Chińczycy mogli zetknąć się w Środkowej Azji, gdzie dotarła ona na skutek podbojów Aleksandra Macedońskiego w drugiej połowie IV w. p.n.e. Założył on w tym rejonie wiele kolonii, gdzie osiedlił Greków i Macedończyków. Przez kilka kolejnych wieków istniały tam hellenistyczne państwa kultywujące greckie tradycje artystyczne. Osiągnięcia greckich artystów oddziaływały też m.in. na sztukę buddyjską. Widać je choćby w posągach Buddy.
 
 
Na zakończenie zapraszam na film „Terakotowa Armia Pierwszego Cesarza Chin”, z którego można się dowiedzieć m.in. kiedy miała miejsce w Chinach największa ofiara z ludzi, dlaczego rzemieślnicy musieli podpisywać swoje wyroby, w jaki sposób zapewniano stałą temperaturę umożliwiającą pracę w glinie przez cały rok, co potrafi magnes o mocy 45 Tesli, jak badania terakotowych figur mogą zmienić świat i wiele innych ciekawostek. (czas: 45’)
 
 
CHINY, Xian: Kelnerzy przebrani za wojowników Terakotowej Armii witają gości jednej z restauracji w Xian. AFP PHOTO
 
CHINY, Xian: Miniaturowe figurki słynnych wojowników uprawiające różne dyscypliny sportu. AFP PHOTO
 
Dekoracje towarzyszące wystawie w Muzeum Historii i Sztuki w Xian. (Foto: China Photos/Getty Images)
 
więcej (25) ciekawych zdjęć związanych z Terakotową Armią obejrzysz tutaj
 
Facebook